Kotlety ze słonecznika

Dzisiaj będzie bardzo prosty wpis. Link: weganskie.blogspot.com. Obiad dla tradycjonalisty – bardzo sycące kotlety.

–  1.5 szklanki ziaren słonecznika
–  3 czubate łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
–  marchewka
–  cebula
–  ząbek czosnku
–  dwie łyżki koncentratu pomidorowego
–  sól, pieprz, curry, kolendra

Namoczony ( przez dwie godziny) słonecznik przepuszczamy przez maszynkę do mielenia.
Cebulkę i czosnek drobno siekamy i dusimy na patelni (nie rumienić ).
Marchewkę obieramy i scieramy na tarce o grubych oczkach.
Wszystkie składniki połączyć, doprawić do smaku, formować kotlety, obtaczać w bułce, otrębach  lub w ziarnach, smażyć lub piec na złoty kolor.

Estelli gołąbki fioletowe w kapuście czerwonej

Kolejne kulinarne cudo. Przy okazji powiem, że wszystkie zdjęcia umieszczane na tym blogu, które nie mają podanego źródła lub autora – są moim dziełem. Te poniżej to efekt estelkowej pracy.

Gołąbki fioletowe w kapuście czerwonej

– po garstce (można więcej !)  moreli, rodzynek, śliwek sus onych, migdałów pokrojonych zamoczyć w miseczkach na kilka godzin. Wodę zachować do sosu !
– 3/4 szklanki suchej kaszy jaglanej dobrze opłukać pod bieżącą wodą i ugotować do miękkości w  2,5 – 3 szklankach wody. Pod koniec gotowania dodać migdały i owoce. Całość wystudzić.
Zawinięte w sparzone liście kapusty gołąbki obsmażyć  na oleju z obu stron, po czym wlać całą wodę z miseczek i ok. 5 minut pod przykryciem gotować na małym ogniu. Powstały sos można zagęścić 1-2 łyżeczkami mąki kukurydzianej.

Goląbki fioletowe

Goląbki fioletowe – fot. Estella

A oto jak pięknie się prezentują wszystkie gołąbki razem w zestawie

Zestaw gołąbkowy

Zestaw gołąbkowy – fot. Estella

Sałata rzymska

 Kilka liści sałaty rzymskiej, 1 pomidor, pół papryki, gruby plaster ananasa pokrojony na drobno, dymka, sok z cytryny, czosnek. Można dodać tahini albo oliwę, oliwki, przyprawy wg uznania i wszystkie natki, jakie są w domu. Ja nie dodałam żadnej bo mi się skończyły. Można dosypać ziarna słonecznika i kiełki, trochę ryżu albo kaszy jaglanej, można… jeszcze tysiąc rzeczy zrobić. W taki upał cudownie się to je jako pierwsze danie obiadowe, drugie danie, podwieczorek, kolację i tak dalej….. Zamiast ananasa można wrzucić truskawki. Koniecznie dosypać czegoś ostrego, curry czy jakiejś masali, co by słodycz wzięła się za bary z „piekutką”.

Zupka z cieciorki

To jest coś na kształt paszy, albo duszonych jarzyn w sosie własnym, ale nazywam ją zupką i koniec.
Skład:
– pełne dłonie cieciorki namoczonej na noc
– jedna duża marchew pokrojona
– jedna duża cebula pokrojona drobno
– kawałek dyni, taki circa about 200 deko, tez pokrojony w kosteczkę
– dwa duże ziemniaki w kosteczkę
– dużo przypraw – gałka muszkatołowa, imbir, ostra papryka (dodałam też mały – skrawek pokrojonej drobno papryki – bardziej dla urody),
– ciutę soli na czubku noża
– łyżka kaszy jaglanej
– woda
– na końcu dodałam odrobinę oliwy z oliwek, ale tak z jedną łyżeczkę
gotowałam, aż się było dobrze miękkie
– też na końcu – dodałam pokrojonej drobno zielonej cebulki, żeby było wiosennie

Lekko podziamdziałam czymś takim do rozbijania ziemniaków, żeby „gęstutka” się zrobiła, część ziemniaków i dyni się rozbiła.
I koniec.
Było takie lekko słodkawe z powodu dyni, cebuli i marchewki i mocno ostre z powodu przypraw, gęste i bardzo pożywne, na trzy duże miseczki, ładnie pachniało, bo dynia ma w sobie urok osobisty i wdzięk niepospolity.

Zero sztuczności, zero tłuszczu (nie licząc tej odrobiny oliwy), ogólnie masa białka – cieciorka, minerałki i odrobina białka w jarzynkach, a wszyscy poczęstowani byli wniebowzięci, ja na czymś takim mogę po prostu żyć.

😀