Zjadani żywcem

„Na ziemi istnieje nieznany świat z którymi niewielu miało okazję się zetknąć. Krainą tą jest ludzkie ciało. A jego mieszkańcy pożerają nas… żywcem. „Zjadani żywcem” to dokument, który zwraca uwagę na mieszkańców naszego ciała – wszy, insekty, pasożyty, robaki. Niepożądani lokatorzy przeważnie nie są efektem braku higieny. Można się nimi zarazić lub je nabyć pijąc zwykłą wodę… Interesujący dokumentalny film, który ukazuje nasze drugie wnętrze, którego często nie jesteśmy świadomi.

Wielu zwierzętom, które wybrały nas za swoich żywicieli zapewniamy dobre schronienie i dużo pokarmu. Pasożytom jest obojętne czy człowiek jest stary, młody, biały, czarny. „Zjadani żywcem” to zaskakujący film dokumentalny, który jest obrazem tego, co żyje w nas. Obrzydliwy i fascynujący zarazem.”

Dalej – tekst przytoczony na FB przez Gazetę:

„Psy mają kochających właścicieli, dach nad głową, pełną miskę i jednocześnie… kiepską opiekę zdrowotną. Blisko 70 % psów w Polsce ma problemy ze zdrowiem. Większość ma zły stan uzębienia, co piąty- nadwagę, niemal co dziesiąty nie jest odrobaczany. Wiele psów nie jest szczepionych przeciwko wściekliźnie i innym chorobom wirusowym. Ze strachu przed NOP-ami, z niechlujstwa, skąpstwa czy braku wyobraźni właścicieli ?

Powyższe wynikają wynika z badania przeprowadzonego w ramach kampanii „Polegam na tobie”, promującej dobrą opiekę nad psami. Spośród ponad 600 przebadanych psów tylko 200 nie wzbudziło jakichkolwiek zastrzeżeń lekarzy weterynarii.

Pomimo wielu inicjatyw mających na celu edukację właścicieli oraz ogromnemu wzrostowi komunikacji w internecie poziom świadomości wielu zagrożeń zdrowotnych wśród psów jest wciąż w Polsce bardzo niska.

Szczególnie martwi niski poziom stosowanej profilaktyki. 5 % właścicieli uchyliło się od obowiązku szczepienia przeciwko wściekliźnie, a ponad 15 % nie zadbało o regularne zabezpieczenie swoich futrzaków przed groźnymi chorobami wirusowymi, takimi jak parwowiroza czy kaszel kenelowy.

Niemal co dziesiąty pies nie jest odrobaczany, a u dużej części tych, które są poddawane takiej terapii, leki podawane są nieregularnie- jedynie 1-2 razy w roku. Aż 8 na 10 psów miało w swoim życiu kleszcza, co może oznaczać zupełny brak lub nieprawidłowe stosowanie ochrony psów przed tymi pasożytami, które mogą przenosić groźne dla życia i zdrowia choroby, takie jak babeszjoza czy borelioza.

W badaniu brały udział psy, które zostały dobrowolnie przyprowadzone przez ich właścicieli do punktów weterynaryjnych rozstawionych w specjalnych namiotach w maju i czerwcu w Warszawie, Łodzi, Krakowie, we Wrocławiu, w Poznaniu i Trójmieście. W sumie lekarze przebadali 622 psy.

Nie zapominajmy, że badanie zostało przeprowadzone wyłącznie (!!!) na uprzywilejowanej grupie tzw. psów miejskich, których właściciele reprezentują najwyższy poziom wiedzy oraz najbardziej angażują się w opiekę. Niestety, do tej grupy możemy zaliczyć jedynie max 20-30 % całej, liczącej około 7,5 mln (!) populacji psów w Polsce. Jesteśmy niemal pewni, że gdyby przeprowadzić podobne badania na przeciętnej grupie, uzyskane wyniki byłyby zdecydowanie gorsze, a stan zdrowia psów w Polsce musielibyśmy uznać za zatrważający !

Przypominamy, że psy atakuje wiele pasożytów zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych.

Wśród wewnętrznych należy wymienić glistę psią, tasiemca psiego, bąblowca, ogoniastka jelitowego (giardia lamblia), toksoplazmozę i bruzdogłowca szerokiego.

Do popularnych pasożytów zewnętrznych psów należą insekty (sześcionogie stworzonka, jak pchły i wszy) i pajęczaki (ośmionogie żyjątka spokrewnione z owadami – kleszcze i roztocza). Do innych ważnych pasożytów zewnętrznych należą wszy, swędzik jesienny, świerzbowiec uszny, nużeniec i Cheyletiella.

Po ukąszeniu i zarażeniu przez kleszcze psy chorują głównie na babeszjozę, boreliozę i ehrlichiozę.

Preparaty zewnętrzne tzw. repelenty odstraszają kleszcze, ale ich rzeczywistą skuteczność szacuje się na max 60-70%. Kiedyś widziałem taką scenkę. Nowe mieszkanie, biała podłoga, właściciel wraca ze spaceru z „zabezpieczonym” psem. Pies otrząsnął się. Na podłogę spadło dziesiątki kleszczy, które rozpierzchły się po mieszkaniu….

Większość pasożytów zewnętrznych psów jest zaraźliwa dla innych psów. Wiele także przenosi się na inne gatunki i z nich przechodzi na psy (np. króliki, koty). Jeśli jedno z Waszych zwierząt ma pasożyty, musicie założyć, że inne też są zarażone. Infestacje należy leczyć jednocześnie u wszystkich zwierząt, a często także ludzi.

Przypominamy, że niektóre pasożyty mają specyficzne upodobania i atakują tylko jeden gatunek zwierząt, np. wesz psia żyje tylko na psie i nigdy nie przenosi się na ludzi. Inne pasożyty preferują jeden gatunek, ale mogą też pasożytować na innym, np. pchły, glista psia, ogoniastek jelitowy, toksoplazmoza, świerzbowiec, nużeniec mogą atakować też koty i ludzi będące w bliskim kontakcie z psem.

Na deser zostają najmniejsze stworzonka tj. bakterie i grzyby. Wymieńmy tylko „najgroźniejsze” choroby : wścieklizna, salmonelloza, leptospiroza, dermatofitoza.”

Teraz hop tu (na kilka długich minut trzeba zamknąć uszy i oczy, te reklamy przed filmem 😛 ):

http://vod.pl/zjadani-zywcem,93833,w.html#.UhzSQw56iGc.email