Ponieważ moi goście byli mięsożercami, postarałam się zrobić im coś co ich mocno nasyci, żeby mi nie wyszli głodni. Na co dzień, jak na moje standardy, jedzą tłusto i ciężko, coś trzeba było zrobić mocno energetycznego i sycącego.
Na pierwsze danie była zupka z soczewicy: zielona i czerwona soczewica, marchew, cebula, ziemniaki, korzeń i natka pietruszki, koperek, ząbek czosnku, przyprawy (bazylia, majeranek, sól, pieprz, lubczyk). Po ugotowaniu większość zupy lekko zmiksowałam. Część soczewicy pozostawiłam niezmiksowaną. Zabieliłam mlekiem kokosowym. Posypałam koperkiem i lekko zrumienionymi płatkami migdałowymi
Na drugie placuszki z kaszy gryczanej i tofu: tofu, gotowana kasza gryczana, cebula i szczypior drobno posiekane, koperek, mielone siemię lniane, odrobina oliwy, sól, pieprz, mąka grochowa do sklejenia. Ciasto sformowałam w placuszki i usmażyłam na oleju.
Do placuszków gotowy sos słodko kwaśny doprawiony suszonymi pomidorami, chili i mlekiem kokosowym.
Oprócz tego podałam ryż z warzywami: dodałam do gotującego się ryżu brązowego pokrojoną marchewkę, pietruszkę, natkę, cebulę i na koniec paprykę. Dużo curry i kurkumy, sól, pieprz. Tu jest duża dowolność – ryż, marchewka i curry to baza, resztę można sobie urozmaicać w zależności od zawartości lodówki.
Dip z jarmużu: posiekany jarmuż leciutko podgotowany i zmiksowany z orzechami włoskami, siemieniem lnianym, papryką czerwoną, bazylią, płatkami owsianymi, cebulką, sokiem z cytryny, czosnkiem, pieprzem, solą.
Na deser budyń ze zmiksowanego banana i mango z odrobiną mleka sojowego i borówkami amerykańskimi w środku.
Potem kawa po turecku z mlekiem sojowym dla dzieci – tym słodkawym z żyrafą (lubię je najbardziej do kawy)
Smakowało.