Eksperymenty na zwierzętach

Prof. Andrzej Elżanowski z PAN (…): sama unijna dyrektywa jest mało restrykcyjna. – Jest dużym zwycięstwem lobby biomedycznego na poziomie europejskim. Na dodatek wdrożenie jej w Polsce degraduje tę dyrektywę na każdym kroku. Gdzie tylko można, przepisy są psute, osłabiane lub pomijane. Taka jest najwyraźniej polityka urzędników, niewątpliwie kierowana przez lobby eksperymentatorów.
Kim są „eksperymentatorzy”? – To stosunkowo niewielka społeczność badaczy, którzy nie umieją robić nic innego, tylko eksperymentować na zwierzętach. Oparli na tym swoje kariery naukowe i walczą o status quo – mówił prof. Elżanowski. – Napędza to przemysł biomedyczny, farmaceutyczny, w którym jest dużo pieniędzy. Niektóre instytuty z tego żyją – dodał.

Więcej tu, polecam: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/

elż

Mięso?!!!

Wg BBC:

Szacuje się, że 34.000 zgonów rocznie jest spowodowanych rakiem i może być efektem diety o wysokiej zawartości mięsa przetworzonego.
WHU (Światowa Organizacja Zdrowia) uważa, że istnieją dowody na to, iż 100 g czerwonego mięsa dziennie zwiększa ryzyko zachorowania na raka o 17%. Stwierdza również, że ​​te wyniki są istotne przy budowaniu i promowaniu zrównoważonej diety.

Przypomina mi się osobiście akcja medialna z udziałem lekarzy, udowadniająca amerykańskim konsumentom, że papierosy są zdrowe. Było tak kiedyś, serio.

Washington Post:

WHU ogłosiła 26 października, że spożywanie boczku, kiełbasy i innych przetworów mięsnych jest tak samo niebezpieczne (jeśli chodzi o ryzyko zachorowania na raka), jak palenie tytoniu.

Powyższe wnioski to efekt ponad 800 badań epidemiologicznych z USA, Europie, Japonii, Australii i innych krajach. Zakres badań obejmował wiele grup etnicznych i diet.  Raport opublikowano dzisiaj w czasopiśmie Lancet Oncology.

Rak jelita grubego (związany ze spożywaniem mięsa) jest drugą najbardziej śmiertelną postacią raka w USA, powodując prawie 50.000 zgonów rocznie. Przetworzone mięso zostało również powiązane z częstszym występowaniem raka żołądka. Czerwone mięso niesie wg badaczy mniejsze ryzyko, ale nadal jest „prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi” (nowotwór trzustki i prostaty).
Przetworzone mięso wylądowało w „grupie 1”, co oznacza, że ​​zajmuje równie wysoką pozycję wśród czynników kancerogennych, jak palenie tytoniu i bycie narażonym na działanie azbestu. Czerwone mięso znalazło się w grupie „2A” wraz z nieorganicznym ołowiem.

Oczywiście lobby mięsne przekonuje o zdrowotnych korzyściach płynących z jedzenia mięsa i przygotowuje się do odparcia „ataku”.

Źródło mięsnych nowości:

http://www.bbc.com/news/health-34615621?ocid=socialflow_facebook&ns_mchannel=social&ns_campaign=bbcnews&ns_source=facebook

http://www.washingtonpost.com/news/wonkblog/wp/2015/10/26/hot-dogs-bacon-and-other-processed-meats-cause-cancer-world-health-organization-declares/

A na koniec po zrobieniu wpisu wpadłam na artykuł w gazecie na ten temat. Wszystko jest ładnie tu opisane: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19090833,przetworzone-mieso-na-jednej-liscie-z-azbestem-who.html

Czerwone mięso czule pozdrawia

Drugie mięso, jeszcze słodsze, nie mogłam się oprzeć…

Nie jem mięsa.

Hodowla słów

Link do pewnej wypowiedzi:
https://hodowlaslow.wordpress.com/

Mały cytat niech będzie drogowskazem:
„Blisko osiemdziesiąt procent pierza z Chin, Polski i Węgier pochodzi od gęsi skubanych żywcem. Fachowo nazywa się to harvesting – zbieranie plonów. Martwą gęś da się oskubać tylko raz. Na żywym ptaku pióra odrastają i można wyrywać je co osiem tygodni (….) Pracownik fermy „przytrzymuje gęś udami i wykręca jej skrzydła, aż chrzęści.[…] A potem wyrywa biednemu zwierzęciu pióra. Żywcem. Brutalnie, mechanicznie, bezdusznie. Ciągnie tak mocno, że rozdziera skórę. Przerywa pracę, ociera czoło, sięga do kieszeni. Wyciąga starą igłę i nitkę, zaszywa ranę. Bez znieczulenia. Żeby ją zdezynfekować, skrapia naprędce załatane miejsce przemysłowym płynem do czyszczenia. Na butelce jest napis środek toksyczny. Następnie ciska zwierzę w kąt. Gęś leży na podłodze, łapie powietrze, ciężko dysząc.”
Karen Duve -„Jeść przyzwoicie”

Największe kłamstwa cywilizacji według Blondynki

„(…) kiedyś paliłam i piłam dużo alkoholu. Potem przestałam, bo postanowiłam zaopiekować się moim życiem. Zarówno moją duszą, jak i ciałem. I nagle przestałam chorować, odzyskałam zdolność jasnego myślenia i radość życia. To fantastyczne uczucie.”

„Niech pani sprawdzi z czego są robione wszystkie gotowe produkty żywnościowe – od chleba przez pasztety, wędliny, sałatki, dżemy, czekolady, ciastka i wszystko inne, co jest gotowe do spożycia. Znajdzie tam pani masę syntetycznych, toksycznych dodatków, takich jak syrop glukozowo-fruktozowy, glutaminian sodu ukrywający się często pod innymi nazwami (takimi jak hydrolizat białkowy, teksturowane białko, autolizowane drożdże i innymi), aspartam, kwas cytrynowy, emulgatory, stabilizatory, konserwanty, zagęstniacze, polepszacze i tak dalej.”

Całość jest tu, przeczytajcie: http://stylzycia.newsweek.pl

Aktualności łowieckie

Bardzo wartościowa dyskusja – jakich zmian wymaga prawo łowieckie, a jakie się szykują? O tym prof. Andrzej Elżanowski, Paweł Średziński, Jolanta Zmarzlik, prof. Tomasz Pietrzykowski i Jacek Bożek http://audycje.tokfm.pl/odcinek/23967 Ilustracyjnie. Oto strażnicy przyrody. Dbają o zwierzęta, dokarmiają je (żeby potem w pobliżu ustawić się z bronią i zaliczyć 100% sukces łowiecki, bo zwierzęta przyzwyczajone podchodzą do miejsca karmienia o określonej porze). Mają potężne lobby broniące ich praw. Wśród nich prawie sami „prawdziwi mężczyźni”, z krwi i kości, soczyści, męscy, na ogół bardzo zamożni z tzw pozycja społeczną. Szczerze – zakazałabym strzelania dla rozrywki do zwierząt. Jedyne co usprawiedliwia ludzi w tym przypadku to głód albo szeroko rozumiane niebezpieczeństwo, wszystkie inne powody nie są istotne.

20 marca – Międzynarodowy Dzień Bez Mięsa oraz Światowy Dzień Wróbla

Okolicznościowa rozmowa o mięsożerstwie, wegetarianizmie i weganizmie:

http://audycje.tokfm.pl/odcinek/24127

Gotowana fasolka szparagowa, pieczony wpiekarniku pomidor nadziewany czosnkiem, pieczone ziemniaczki, fasolka z tych ciemnych, z puszki

I mój ulubiony wierszyk – hymn na cześć wróbelka 🙂

Konstanty Ildefons Gałczyński – O wróbelku

Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka

Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
…………………………
kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!

 

Poza tym widziałam przed chwilą, jak słonko zamieniło się w rogalik, fajne…

Bo lubię słuchać prof. Elżanowskiego

Wybitny polski biolog, profesor Andrzej Elżanowski jest mocno zaangażowany w obronę zwierząt. Stanowczo potępia sojusz konserwatywnych środowisk religijnych wokół przyzwolenia na ubój rytualny. Nie szczędzi gorzkich słów większości składu Trybunału Konstytucyjnego, prawnikom dla których nie ma różnicy między kredką a kotem, deską a delfinem. Dla prof. Elżanowskiego zwierzęta są podmiotami, a nie przedmiotami. Dla ich obrony profesor bez wahania ryzykuje ostracyzm ze strony mediów, polityków i części środowiska naukowego pragmatycznie nastawionej na współpracę z elitami władzy i duchowieństwa.

Źródło

ZOO

Tu jest wszystko: polskiezoo.info

Nie chodzę do ZOO. Ostatnią swoją wizytę wspominam niemiło – kogoś oprowadzałam wiele lat temu – pamiętam okropnie potargane, brudne, jakby chore wilki, to był widok tak przygnębiający, że do dzisiaj pamiętam… zwierzęta senne i apatyczne albo nerwowo biegające w te i we wte wzdłuż siatki. Pamiętam i idiotę, który rzucał kamieniami w zwierzęta, chyba w małpy, bo chciał chyba wejść z nimi w interakcję, albo żeby ruszyły żwawiej dupska. Ochrzaniłam go przy jego dzieciach, miałam wtedy chyba z kilkanaście lat. To były dobrotliwe zwierzęta, bo nie obrzuciły go swoimi odchodami, jak pewien mądry szympans. Idiota przestał rzucać ale się zabulgotał nieźle.