Wszystkie zdjęcia zrobiła Kaja. Potrawy zrobiliśmy i zjedliśmy razem. Przepisy mogę później dodać, jeśli ktoś jest zainteresowany. Chociaż prawie wszystko już było, może poza babeczkami i sejtanem.
Category Archives: co i gdzie się dzieje
Obiad w Vege Mieście
Vege Miasto; Warszawa, al. Solidarności 60A, to jest całkiem darmowa reklama.
Byłam wczoraj w towarzystwie.
Dlatego nie kupuję albo rzadko
Rzecz jest o składniku l-cysteina (E920). Niby drobiazg, ale warto wiedzieć. O mrożonym cieście też tu jest (Chiny nam zdecydowanie podpadły już niejeden raz).
Link do całości: O świeżym pieczywie z marketów
Z kolei tu mamy nieco o propionianie wapnia (E-282) przeciw pleśniom i sorbinianie potasu (E-202), który może wywołać reakcje alergiczne.
Poza tym „z oczywistych względów w reklamie pieczywa głęboko mrożonego pomija się informacje takie jak:
– faktyczne miejsce produkcji, które może być bardzo odległe (na przykład Rumunia dla pieczywa sprzedawanego we Włoszech Przeczytajcie: 25 proc. pieczywa w supermarketach to mrożonki z Rumunii)
– jakość i pochodzenie mąki
– zawartość błonnika i substancji odżywczych
– ilość i rodzaj przyspieszaczy, polepszaczy (stabilizatorów, barwników) i konserwantów
– dodatek oleju lub związków wiążących wodę
– data zamrożenia
– dane, iż ziarna zbóż w pieczywie typu „fitness” to często jedynie około 2%”
Całość tu: O świeżym ciepłym pieczywie z supermarketów
Dalej mamy taki tekst: „Sfotografowaliśmy ulotkę z opisem pieczywa oferowanego w Lidlu. Odczytaliśmy skład oferowanych produktów i przestaliśmy się dziwić, że sklep go ukrywa. Bo jeżeli zwykła bułka pszenna zawiera fosforan wapnia, diglicerydy, chlorek wapnia, emulgatory, stabilizatory, to już od samego czytania odechciewa się jeść. A jak sprawdzi się skład ciasta francuskiego nadziewanego kiełbasą, czyli hot doga, to dowiadujemy się, że oprócz mięsa zawiera ono mleczan, azotyn i benzosan sodu, sorbinian potasu, modyfikowaną skrobię ziemniaczaną, a także liczne enzymy, takie jak alfa amylazę, amyloglukozydazę, oksydazę itp., to chce się jak najdalej uciekać od takich smakołyków.
Źródło: Świeży chlebek z hipermarketu z głęboko mrożonego ciasta
I Jeszcze jedno źródełko do całości: Świeże pieczywo prosto z pieca w biedronce, lidlu i marketach
Smacznego
Ludzie piszą
Ogólnopolski Tygodzień Wegetarianizmu
Szczegółowe informacje tu: http://tydzienwege.pl/plan-imprezy
Warszawa na przykład zaoferuje takie wydarzenia:
8 maja (niedziela):
10.00, Bieg Wegański (5 km, 10km lub 21 km oraz Bieg dla Dzieci), czytaj więcej oraz wejdź na wydarzenie
17.00, „Ultra wyścigi i ultra dystanse” – wykład o diecie roślinnej w sporcie
Prowadzenie: Strąk Man, Centrum Olimpijskie PKOl, Wybrzeże Gdyńskie 4, wejdź a wydarzenie
9 maja (poniedziałek):
11.00-13.00, Happening: „Krowy trzeba doić”, Patelnia (Metro Centrum) – wejdź na wydarzenie
19.00, Wykład: „Przecież ludzie zawsze jedli mięso!”
prowadzenie: Monika Kuźniewska
10 maja (wtorek):
16.00, Warsztaty kulinarne z celebrytami, Akademia Kulinarna Zdrowego Odżywiania – Zjedz Buraków. Goście: Vienio,Kamila Szczawińska, Beksy, Joanna Pachla – „Wyrwane z kontekstu”
18.00, Pokaz filmu „Sea the truth„, Klub Hydrozagadka – wejdź na wydarzenie
11 maja (środa):
17.30, „Zwierzęta są po to, aby nam służyć” – dyskusja z Szymonem Hołownią, Beatą Pawlikowską, Mają Ostaszewską i Dorotą Sumińską.
Będzie dostępna ONLINE NA ŻYWO – wejdź na wydarzenie
18.30, Gala magazynu „Vege” i przyznanie znaków „V”
12 maja (czwartek):
20.00, Pokaz gotowania online z wegańskimi blogerami.
Będzie dostępny ONLINE na żywo. Konkursy z bardzo atrakcyjnymi nagrodami dla widzów! Wejdź na wydarzenie
14 maja (sobota):
10.00-17.00, Wielki Rodzinny Wege Targ – wejdź na wydarzenie
22.00, Wystawa na Placu Zamkowym – wejdź na wydarzenie
15 maja (niedziela):
13.00, Wykład Małgorzaty Desmond: „Dieta wegetariańska dla dzieci i młodzieży. ABC dla rodziców, dietetyków i lekarzy”
W innych miastach też się coś będzie działo i wszystko możecie klikając na podany u góry link.
Tydzień Weganizmu 2016
Już jest trochę planów, dzielę się
Dzień Ziemi — happening prozwierzęcy; trening z Jakubem Sawickim, autorem bloga Plant Punch
„Wegańskie kosmetyki: co, gdzie, jak?” — panel dyskusyjny
Więcej informacji (co, gdzie, kiedy) tu: http://www.wegetydzien.pl/program.php
Materiały do pobrania tu: http://www.wegetydzien.pl/dopobrania.php
Relacja
Relacja z pola bitwy o lepszy świat. Tym razem nie o wielkanocnych jajkach i kurchczętach.
https://dobrusiaxxx.wordpress.com/
Kilka linków w temacie:
Lokal Vegan Bistro
Tak. To jest reklama. Nic z tego nie mam, to czysty wolontariat, trzeba pochwalić. Tanio. Pysznie i niebanalnie albo ultra banalnie i pysznie. Brak słów po prostu. Idealne miejsce dla standardowych wegan, wegetarian, mięsożerców i stęsknionych za smakami dzieciństwa, kiedy szło się do babuni na kotleta.
Oto foto pięknego kotleta z soi, to jest tzw „kotlet schabowy”. Obok ziemniaczki, buraczki i ogórek kiszony – czysta klasyka, nie do podrobienia – a podrobiona. Takiego dzisiaj zjadłam i smakował mi bardzo, chociaż za kotletem nie tęsknię. W pamięci mam tylko jakieś tłuste koszmary z kością które mordowałam jako dziecko.
Polecam: Lokal Vegan Bistro. Warszawa, ul. Krucza 23/31. Jeśli wegański posiłek, to tylko tam.
A to najpyszniejszy tort świata. 🙂
Ciut niewyraźny, to z emocji
Mały obiad w Loving Hut.
Mały, bo mnie duży niepotrzebny.
Przedstawiam moje ulubione Loving Hut. Na fejbuku jest TU. Lubie tam zajść. Zawsze wychodzę w pozytywnym nastroju. Bezbłędny amerykańsko chiński wegański miks.
19 złotych – zupa ze szpinaku i sajgonki bez ryżu. Pyszności. Sajgonek było 4, ale zanim sobie przypomniałam o konieczności udokumentowania ich, dwa już były w stanie niefotogenicznym.
Ech, miasto moje piękne jest.
A na koniec widoczek z okna.
Relacja z imienin
Traf chciał, że moje imieniny wypadają niebezpiecznie blisko Wszystkich Świętych, Halloween albo Święta Zmarłych, jak kto woli. Zatem dostosowałam się do okoliczności i połączyłam nasze obyczaje katolickie ew. peerelowskie z amerykańskimi i meksykańskimi.
Relacja fotograficzna:
Solenizantka gwiazdorzyła w pełnym okolicznościowym makijażu z tresowanym jednookim nietoperzem nad głową.
Czy styl życia może spowolnić, a nawet odwrócić procesy starzenia?
Wyniki badań, opublikowanych w najbardziej prestiżowym czasopiśmie medycznym The Lancet mówią że jednak tak.
Dr Dean Ornish (polskie tłumaczenie jego książki „Spektrum” ukaże się w maju) i noblistka dr Elisabeth Blackburn wraz z zespołem wykazali, że nisko-tłuszczowa dieta roślinna (ta sama która cofała miażdżycę w wielu innych badaniach Ornisha) oraz umiarkowana aktywność fizyczna w połączeniu ze stosowaniem technik radzenia sobie ze stresem – zwiększyły długość telomerów!
Przez 5 lat naukowcy śledzili losy 35 pacjentów z rakiem prostaty. W grupie stosującej dietę roślinną, umiarkowany ruch i techniki zarządzania stresem długość telomerów zwiększyła się o 10%, natomiast w grupie kontrolnej długość telomerów zmniejszyła się o 3%.
To pierwsze badanie na świecie, które wykazało, że zmiany w stylu życia mogą zwiększyć długość telomerów.
Telomery to powtarzające się sekwencje DNA na końcu naszych chromosomów, które skracają się przy każdym podziale komórki. Gdy się wyczerpią, co następuje wraz z wieloma podziałami komórek i procesem starzenia, komórka umiera. Długość telomerów jest więc ściśle związana z procesami starzenia się komórek. Badania wykazały związek krótszych telomerów z chorobami krążenia, pewnymi nowotworami czy demencją. Dlatego uważa się, że odkrycie sposobu na ich wydłużenie pomoże w prewencji tych chorób oraz da nam szansę na dłuższe życie.
Źródło: http://www.thelancet.com/
Za „Wiemy co jemy”
„Jedz nieprzetworzone jedzenie, dobrej jakości, głownie rośliny”
Zajawka:
„Weganie uważają, że dieta roślinna zapewnia zdrowie, lepszą wytrzymałość organizmu, piękny wygląd, świetne samopoczucie. Violetta i Robert biegają ultramaratony, tworzą Run Vegan Team i przekonują, że weganizm jest najmodniejszą dietą nie tylko jednego sezonu.
– Gdy rok temu postanowiłem przejść na weganizm wszyscy pytali czy nie brakuje mi kotleta, jajek, ryb. A ja czułem się świetnie, mój metabolizm przyspieszył, schudłem 5 kilogramów, choć ilościowo jadłem więcej, biegałem szybciej i, co ważnie, wegańskie smaki zaskoczyły mnie swoim bogactwem. Niczego mi nie brakowało – mówi Robert Zakrzewski, organizator „Biegu Wegańskiego”. – Nawet jeśli początkowo traktujesz weganizm jedynie jako dietę, z czasem stanie się twoim stylem życia – mówi. Szukał sposobu na poprawę wyników, biegał od 9 lat i słyszał o ultramaratończykach weganach, ale nie myślał, że sam zostanie jednym z nich. Do czasu, gdy poznał Violettę, wegankę z prawie 3-letnim stażem. – Pobiegliśmy pierwszy wspólny maraton w Krakowie. Po biegu dużą grupą poszliśmy na obiad do wegańskiej knajpki. Jedzenie było bardzo smaczne, a wyniki sportowe wegan imponujące. Pomyślałem, że też spróbuję – mówi Robert. W środowisku lekkoatletycznym, z którego się wywodzi, panowało przekonanie, że siła bierze się wyłącznie z mięsa.”
(…)
„Od czego zacząć?
Recepta Domaradzkiej jest prosta: „jedz nieprzetworzone jedzenie, dobrej jakości, głownie rośliny”. – Wielu ludzi początkujących wchodzi do supermarketu i mówi, tu nic nie ma, gdzie są sklepy w których mogę coś kupić, pomóżcie! Moja odpowiedź jest prosta – ten sklep już dawno został wymyślony i nazywa się warzywniak – śmieje się Violetta. Kolejny mit to cena produktów. Violetta i Robert przygotowują właśnie książkę kucharską dla wegan pt. „Kuchnia dla biegaczy. Siła z roślin”. – Naszą misją jest uświadamianie ludziom, że weganizm to nie jest coś drogiego i egzotycznego. Nie trzeba używać składników, których nazw nie znamy. Podstawą naszej diety są produkty tańsze niż mięso: warzywa, owoce i kasze. Staramy się jeść sezonowo i lokalnie. W książce, którą przygotowujemy, znajdą się także przepisy z warzyw, które dziś brzmią egzotyczne, ale kiedyś były podstawą polskiej kuchni, takich jak: brukiew, kalarepa, topinambur, morwy, jeżyny. Nawet jeśli kupujemy awokado, które kosztuje ok. 4 złote, to mieszamy je z groszkiem i otrzymujemy miskę pasty dla całej rodziny. Weganizm może być też ekskluzywny, bo zamiast orzechów laskowych, można kupić orzechy pinii, które kosztują 300 zł za kilogram. Jeśli ktoś chce kupować mango, truskawki i pomidory poza sezonem (co nie jest zdrowe), to jest jego wybór – dodaje Robert.
Nie warto podejmować decyzji o zmianie diety na roślinną pod wpływem mody. – Jeśli stosujesz dietę wegańską, ale skręca cię ochota na kotleta, męczysz się i ostatecznie wieczorami ukradkiem sięgasz po plasterek szyneczki – przemyśl to! Być może nie jesteś jeszcze gotowy radzi Robert Zakrzewski. Ale już samo ograniczenie mięsa ma świetnie działa na organizm. – Gdy poczujesz dobroczynny wpływ ograniczenia produktów zwierzęcych, rezygnacja z nich będzie dużo łatwiejsza – dodaje.”
Reszta jest tu: http://stylzycia.newsweek.pl/
Pierwszy Dzień Świąt
To nie jest żart
Tu już wkrótce znajdziecie informacje na temat wydarzeń odbywających się w ramach tygodnia weganizmu: http://www.wegetydzien.pl/program.php
20 marca – Międzynarodowy Dzień Bez Mięsa oraz Światowy Dzień Wróbla
Okolicznościowa rozmowa o mięsożerstwie, wegetarianizmie i weganizmie:
http://audycje.tokfm.pl/odcinek/24127
I mój ulubiony wierszyk – hymn na cześć wróbelka 🙂
Konstanty Ildefons Gałczyński – O wróbelku
Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
…………………………
kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!
Poza tym widziałam przed chwilą, jak słonko zamieniło się w rogalik, fajne…
Można nie produkować śmieci
Można nie produkować śmieci, a nawet się nie powinno.
Sięgnęłam po tekst angielskojęzyczny i streściłam go po polsku:
Ma 23 lata, nazywa się Lauren Singer. Mieszka w Nowym Yorku. Zajmowała się środowiskiem naturalnym – menadżer w Wydziale Ochrony Środowiska i absolwentka Ochrony Środowiska w NYC. Czuła się ogólnie bardzo bardzo proekologiczna, aż razu pewnego zauważyła kogoś, kto codziennie przynosił jedzenie w plastikowych opakowaniach i codziennie te opakowania lądowały w koszu. Zauważyła, że to ją ekstremalnie denerwuje. Ten tok myślenia bardzo ją zainspirował. Zauważyła też, że wszystko do jedzenia co leży w lodówce jest opakowane w plastik i ten plastik będzie wyrzucony. Poczuła się hipokrytką. Zaczęła poważnie zastanawiać się, jak żyć i nie produkować odpadów. Trafiła na blog prowadzony przez ludzi z Kalifornii – „Zero Waste Home” i stwierdziła, że skoro cztery osoby, Bea Johnson i jej rodzina, potrafią nie produkować śmieci, to ona też potrafi! Zrealizowała tą koncepcję.
Jak to zrobiła?
Przestała kupować rzeczy w opakowaniach.
Przestała kupować nowe ciuchy – używa te z drugiej ręki
Przedmioty i ubrania nieużywane rozdała chętnym, pozbywając się przy okazji nieużywanych od liceum ciuchów i masy bibelotów z domu. Nauczyła się żyć w bardziej prosty sposób. Śmieci produkuje bardzo niewiele.
Oczywiście to się nie stało z dnia na dzień, wszystkie zmiany w stylu życia pojawiały się na przestrzeni roku.
Jakie są skutki? Rzeczy bez opakowań są tańsze. Ciuchy z drugiej ręki również. Zdrowiej się odżywia. Żywność kupuje od lokalnych producentów na wagę i świeższą. Je więcej warzyw, ziaren, strączków i owoców. Oczywiście zawsze ma przy sobie opakowania wielokrotnego użytku. Jest szczęśliwsza – ma mniej problemów ze sprzątaniem i nie kombinuje, co tym razem kupić w markecie czy w drogerii. Zakupy robi raz w tygodniu, również te higieniczne i środki czystości. Używa prostych i dostępnych, część przygotowuje sama. Są tańsze, zdrowsze i nietoksyczne. Jej życie jest prostsze.
Żyjąc w konwencji „zero odpadów” czuje, że jest to dla niej absolutnie najlepszy sposób na życie. Założyła własną firmę pod hasłem „zero odpadów” – Simply Co, sama produkuje i sprzedaje produkty, których wytwarzania nauczyła się w ciągu ostatnich dwóch lat. Prowadzi blog, zajmuje się swoją firmą, gotuje, biega z przyjaciółmi, poznaje nowych ludzi i odkrywa nowe dzielnice Nowego Jorku.
Wszystko jest opisane po angielsku tu: http://www.mindbodygreen.com/
Rolnicy z Kanady ostrzegają Polaków
Czasem trafiam na kogoś, kto jest wewnętrznie głęboko przekonany że GMO uratuje nasz świat. Nie mam zdania szczerze mówiąc ale gwoli uczciwości wrzucam takie teksty dla równowagi, GMO wchodzi na teren Polski boczna furtką i powolutku. Opowiadają Percy i Louise Schmeiser, laureaci „alternatywnego Nobla”.
„Czego nie da się odwrócić
Przypadek Schmeiserów zwrócił uwagę na wiele problemów związanych z uprawami GMO. Okazało się, że rolnik bardzo łatwo może stracić prawo do swoich upraw i nasion, bo naturalnego procesu krzyżowania się nasion GMO z nie-GMO nikt nie powstrzyma. Nie ma możliwości istnienia obok siebie upraw naturalnych i tych modyfikowanych.
– Dziś w Kanadzie nie ma już innej soi i rzepaku niż zmutowany, a 90 proc. upraw kukurydzy to kukurydza GMO. Straciliśmy tradycyjne odmiany tych roślin. Przez 14 lat nasz rząd nie zgodził się na wprowadzenie żadnych nowych gatunków roślin genetycznie modyfikowanych.
Rolnicy, którzy wcześniej odkupywali od siebie nasiona i hodowali własne, zostali uzależnieni od jednego dostawcy. Co roku muszą kupować nowy materiał siewny, bo ten zebrany z pola jest chroniony patentem. Według umowy, pole, spichlerz, dokumenty podatkowe w każdej chwili może skontrolować policja Monsanto. Zdaniem Percy’ego, polityka koncernu spowodowała też rozbicie lokalnych więzi.
– Rolnicy są namawiani, by donieść na sąsiada, którego podejrzewają o wysiew niezakupionego wcześniej od koncernu ziarna. Ludzie przestali sobie ufać, trudniej im współpracować.
Sami zdecydujecie
Przyjazd Schmeiserów do Polski wypada w momencie, kiedy trwają prace nad ustawą dotycząca upraw GMO. Zaproszeni zostali przez ekologiczne organizacje i spotykali się także z przedstawicielami rządu.
– Nie mówimy wam, co macie robić – zastrzega Percy. – Ale na pewno jesteście w lepszej sytuacji niż Kanada 14 lat temu. My nie wiedzieliśmy, co się stanie. Wy to już możecie przewidzieć.”
Źródło: http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20101003%2FWEEKEND%2F829475503
Ryby
O ptasie sprawy